środa, 25 września 2013

Nowości: czyli pamiątki z podróży i nie tylko :)

Witajcie  
Chciałabym Wam pokazać moje małe zakupy  Są to rzeczy , które przywiozłam sobie z Rodos oraz Turcji. A także rzeczy , które kupiłam na miejscu w Polsce z myślą o jesieni. 

Zaczynamy! 
Będąc w Turcji, Tunezji czy Egipcie nastawiam się zawsze na duże zakupy  Zawsze z takich wczasów przywożę sobie torebkę portfel czy jakiś ciuszek. Możecie mnie zbluzgać i hejtować ile wlezie, ale ja lubię podróbki! I nie chodzi o to by się lansować znaną marką, ale o to, że np w Turcji podróbki są rewelacyjnej jakości!! Torebki mam kilka lat i nic się z nimi nie dzieje. To samo z ciuchami. Możecie mówić , że dostanę repliki w sieciówkach, ale ja wiem swoje. Turcy mają najlepszą bawełnę na świecie i mogę prać koszulę czy bluzki sto razy , a kolor się nie spierze, a materiał nie zmechaci. 
Dlatego też w tym roku obkupiłam się troszeczkę. 
Biała torebkę zauważyłyście już w poprzednim poście. A druga torebeczkę "chanel" kupiłam mamie. Jako,że niektóre rzeczy mamy wspólne na pewno będę ją od niej pożyczać  

Jeśli chodzi o biała spodobał mi się jej kształt. Jest pakowna i idealna na lato. 

Następnie kupiłam sobie koszulę "burberry", która widziałyście w poprzednich postach i bluzkę polówkę. 
Praktycznie ze wszystkich miejsc do których jeżdzę przywożę sobie breloczek oraz okulary przeciwsłoneczne. Tak samo było w tym roku. Bardzo podobały mi się lustrzanki aviatorki więc jak tylko zobaczyłam na stojaku to je brałam. Jeśli chodzi o breloczek to będąc w Grecji nie można nie przywieść motywu niebieskiego "oka". Które ma podobno chronić przed nieżyczliwym spojrzeniem. Tak poszalałam, że wzięłam jeszcze bransoletkę  Jako, że zakochałam się bez pamięci w Rodos zakupiłam też neonową bransoletkę z napisem " I <3 Rodos"  
To by było na tyle jeśli chodzi o pamiątki dla siebie. Kupiłam również kilka drobiazgów dla rodzinki i znajomych,ale już porozdawałam wszystko więc nie mam zdjęć. 

Nie wiem czy wiecie, ale nienawidzę jeansów. Zawsze chodzę tylko w legginsach, tregginsach albo zwykłych spodniach. M. ciągle truł mi , że lubi jak dziewczyny noszą jeansy i ja podobno super w nich wyglądam, więc uległam jego namową i poszłam szukać. Miały być elastyczne cienkie, dopasowane i przede wszystkim rurki. Nie lubię tez biodrówek. Ciężko było przeszłam całą galerię i nic. Powiedziałam,że nie kupię spodni za ponad 100zł jak pewnie kilka razy tylko je ubiorę. Pojechaliśmy do tesco a tam jest fajny zwykły sklepik "szachownica". Przymierzyłam kilka par aż wreszcie znalazłam idealne! Jak je ubrałam od razu czułam się komfortowo więc od razu powiedziałam "biorę". Jaka była moja radość gdy spojrzałam na cenę *29,99zł*. Takim oto sposobem zostałam posiadaczką jeansów  
Teraz najchętniej bym ich z tyłka nie ściągała  


Kolejną rzeczą , która wpadła mi w ręce jest ażurowy sweterek z SH. Dałam za niego jakieś *3zł* 

Nie jestem do niego przekonana, ale może faktycznie w połączeniu z jeansami bedzie się fajnie komponował  

To by było na tyle 




1 komentarz:

  1. Fajne torebeczki :) zaobserwowałam;) i zapraszam do obserwacji:
    http://fashionanddreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń